niedziela, 9 listopada 2014

O jesieni


Gdy zaznaczałam w kalendarzu, że kwarantanna poszczepienna naszego psiaka zakończy się dopiero na początku listopada, zasmuciłam się. Sądziłam bowiem, że najpiękniejsze momenty jesieni Nordic przesiedzi w domu, a gdy będzie już mógł wychodzić, na dworze zastanie go szara plucha, deszcze i góry błota. Trzeba bowiem przyznać, że w kwestii polskiej pogody, jestem człowiekiem małej wiary.

Na szczęście, sytuacja na zewnątrz nie jest tak dramatyczna, jak zakładałam.

  • Jest względnie ciepło,
  • Bezwzględnie kolorowo (choć jemu to akurat bez różnicy, psiaki nie widzą kolorów),
  • zielona trawa i wymagające wyrwania korzonki,
  • dużo pachnących liści do czochrania,
  • miłe dla łapek błotko.
Jesienne spacery należą więc do dużej przyjemności dla nas wszystkich - zwłaszcza tych, którzy mają kalosze. Choć mieszkamy na skraju miasta, w pobliżu łąk, pól i lasów, z powodu braku szczepienia na wściekliznę jak na razie najlepiej sprawdzają się miejskie parki i osiedlowe trawniczki (myślimy życzeniowo, że wiewiórki są zdrowe...).

Dzięki wizycie w Psim Przedszkolu trafił nam się dziś spacer Polem Mokotowskim.

Obiektyw przystosowany do dynamicznych zdjęć wysiada w zetknięciu z Nordinho

Nordic - the levitating dog, w towarzystwie znajomych z przedszkola (tu Julek, Sisi i Lola oraz ich właściciele/"rodzice")


Testy nosa








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz