Nordinho ma chyba wbudowany zegarek - zarządził pobudkę nieco ponad pół godziny temu, czyli równo o wschodzie słońca. W związku z tym nie śpię od tego czasu i rozkoszuję się pomarańczową kulką na horyzoncie. W liczbie pojedynczej, bo po kilku gestach płomiennego uczucia oraz przyniesieniu kilku zabawek na NASZE legowisko do salonu, mój szarak wymościł sobie moje kolana (a mówiąc dosłownie, również uda i łydki), przytulił się i dosypia.
Zapach śpiącego szczeniaczka sprawia, że moje serce z kamienia mięknie, w związku z czym nie zrzucam i dzielnie siedzę...
Gdy się u nas pojawił, nie spodziewałam się, że będzie z niego taka przylepa. Tymczasem psinka uwielbia kolana, gorliwie pokazuje nam, jak mamy siedzieć, by się swobodnie mieścił, ba, by mu było wygodnie, a gdy wspólne siedzenie jest niemożliwe, targa kocyk, by chociaż blisko poleżeć.
Zastanawiamy się, czy to szczenięctwo, i za jakiś czas szarzynka zmieni się w niezależnego podrostka, czy to po prostu jego charakter?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz