piątek, 20 lutego 2015

4 shades of grey, czyli 4 twarze szaraka (i jego lęków)

Ostatni czas jest dość trudny. Jeszcze niedawno wydawało mi się, że szczytem trudności z Nordikiem jest to, że ciężko go odwołać, gdy wypatrzy gdzieś psa.
Na ten moment problem wydaje się niemal marginalny, w tym sensie, że jednak jest smycz, której można używać, jest lina treningowa, i są smaczki, i że  prezentowana jakiś czas temu technika całkiem nieźle się sprawdza.

W międzyczasie jednak Nordic  chorował, skończył pół roku, poznał swego rówieśnika, i nie wiedzieć kiedy, zaszły kolejne zmiany, które mnie niepokoją.

1. Lęki egzystencjalne
Nordic budzi się w środku nocy i ujada. Zwykle ma to miejsce o 4.20, i jak wydedukowałam - jest związane z wizytą kuriera z cateringiem dla sąsiadów.
Nordic zaczyna nagle szczekać na coś, co widzi za oknem. Chyba pracowników z budowy naprzeciwko. Dlaczego szczeka? Tego nie wiadomo.
Nordic szczeka na bałwana dostrzeżonego podczas spaceru. Ewentualnie na znak drogowy. Obniża się też na przednich łapach i obtańcowuje je, przybliżając się i oddalając.
Podobny zestaw prezentuje wobec stołu kuchennego, na którym stoi komputer. Ewentualnie, wobec samego kabla od komputera, bo gdy go odłączam - przestaje.
Nordic drapie w ściany, obgryza listwy przypodłogowe, oraz swój domek.
2. Lęki separacyjne
Nordic znosi z godnością, że zostaje w domu gdy idziemy do pracy. Jednak jeśli już wrócimy, a potem znów musimy wyjść - pojawia się rozpacz, i patrz punkt wyżej (to o ścianie, listwach oraz domku).
3. Żywiołowość i nakręcanie się
Nordic jest tak żywy, że spotkani właściciele dorosłych weimarów stwierdzają, że ich psy nigdy takie nie były, nawet jako szczeniaki. Bardzo trudno go uspokoić.
4. Skakanie na nas, gryzienie smyczy, polowanie na rękawiczki
Marzyłoby mi się, żeby szkoleniowcy prowadzący psie przedszkola mieli w ofercie takie follow-upy, jeśli nie - to już byłby totalny szczyt marzeń - prognozy, czego można się spodziewać jaki pies może być (przyjmując, że da się to określać). Taki follow-up można by robić w szczególnych rozwojowo momentach, i przekazywać dalsze wskazówki co i jak.
Czy z tego, że Nordic był bardzo lękowy względem hałasów (odkurzacz, fajerwerki) oraz niektórych przedmiotów (np.nadmuchany balon) dało się przewidzieć to, co dzieje się teraz?
Póki co jednak działam na własną rękę.Gdy pojawił się kłopot z odwoływaniem, umówiłam nas z behawiorystką, która jest też właścicielką weimara. Teraz spektrum problemu jest szersze. Zobaczymy, czy będziemy zadowoleni, oraz jakie będą efekty spotkania.
Trzymajcie kciuki!

2 komentarze:

  1. Czy to na pewno nie problem socjaliacją?
    Skoro piszesz, że już jako szczenię miał problem z hałasami + przedmiotami nazwijmy to szeroko - dziwnymi - to może pracy hodowcy tu zabrakło? A dalej - może i Wy nieco sprawę zaniedbaliście?
    To wszystko razem wzięte + pies o delikatnej psychice może dać taki efekt o jakim mówisz.
    Nie wiem, tak strzelam, ale nie wyobrażam sobie, żeby którykolwiek ze szczeniaków wyszedł ode mnie z hodowli z takimi lękami od początku o jakich mówisz.

    Trzymam kciuki za poprawę sytuacji!

    Pozdrawiamy!
    Śledź też pies

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz - niestety problem z hałasem był od początku, pracowaliśmy nad tym pod opieką trenerów z psiego przedszkola, hodowca w jego zachowaniu w hodowli nie widział nic, co go zaniepokoiło (pytałam mailowo - zwiał przed odkurzaczem za fotel i się przyglądał). Potem pracowaliśmy w domu nad tym (smakołyk i włączanie odkurzacza cicho, na krótko) - nic nie działało.

      Masz jakieś swoje sugestie?

      Usuń